Czekałam na tą książkę, jak szurnięta. Sprawdzałam, kiedy się pojawi w księgarniach, odliczałam. I jest.
A ja co? Powinnam się leczyć. Nie kupiłam. Boję się.
To ostatnia część tej serii i dlatego jest mi tak ciężko ją kupić. Wiem, że jak przeczytam, to koniec, więcej nie będzie. Jestem nienormalna.
Albo kupię i będę się na nią gapić i odkładać czytanie w nieskończoność. Czy ja mam równo pod sufitem? Raczej nie.
Czytał już ktoś?
Jak dla mnie to zachowanie całkiem normalne ;)
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z serią Tatiany i Aleksandra ;) Połowę ostatniego tomu czytałam w tak żółwim tempie, że zastanawiałam się co ja robię ;)
Ha ha ha, dzięki za wsparcie;) Trochę mnie dziwi moje zachowanie, bo czytam książki namiętnie, ale nigdy tak nie świrowałam...Chyba taki wiek, dziwaczeję;)
Usuńpowiem Ci prawdę prosto w oczy...
OdpowiedzUsuńczasem nie masz równo pod sufitem, ale właśnie za to uwielbiam Twojego bloga i Ciebie
pola