Zapuścili tu żurawia...

piątek, 30 sierpnia 2013

Fociszcza

Obiecałam, to serwuję.
 Pierwsze co, to pojechaliśmy do Mika do Darłówka, na buziaczki i przytulaski. Z Dziadkami chciał zostać, więc został, rozpieszczuch.
 Przypnij Filipa szelkami i już wiesz, że kurna żyjesz. Tysiąc decybeli, jak nic.
 Jest dziura, jest zabawa. Jest Tatuś, nie ma nudy!
 Gwiazdy, rozgwiazdy...meduzy!
 Jezioro Jamno i my.
 Cip cip!! Filipka obsrały, spoko, wszystko było.
 Moje pierwsze czipsy, no zajebioza, świetna karma.
 Prawdziwi twardziele się zdarzają!
 Moje love!
 Goń mnie!
 Maszyny w powietrzu, to nos zadarty.


Odpoczęłam, poczytałam, pospałam, strzaskałam plery, miałam sraczkę, piłam piwo na śniadanie. Czyli wakacje uważam za udane!!!!!!!!!!!!!!!

4 komentarze:

  1. Jejku jaki flip już duży kiedy on tak urósł :)) Widać, że wakacje udane aż gdzieś zazdroszczę tak troszkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Rośnie Filipek, niedawno pod sercem go nosiłam przecież ;)

      Usuń
  2. No bomba!!!!!! I miło Was widzieć :P
    A Filip wow po kim on taki platynek? :P Super ze wyjazd udany:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :))))))))) niezła retrospekcja z wydarzeń :))) Wakacje widać, że udane... aż pewnie chce się jeszcze i jeszczeee. Następne już niedługo... tylko rok...

    OdpowiedzUsuń