Zapuścili tu żurawia...

wtorek, 23 lipca 2013

Dary losu.

No dobra, więcej nie zniesę!
Kurwa, sorka, ale coś jeszcze?
Moje chłopaki z anginą, oba! Filipowi do tego idzie ze sto zębów jednocześnie. I mam ich w domu teraz. Do tego robota, nie ma zmiłuj.
W dzień zapierdol, wieczorem też, w nocy mam wrażenie, że nie zdążę się położyć a już muszę wstać do Filipa. Może spać na siedząco? Na kiblu?
Dzięks.

4 komentarze:

  1. Spokojnie, minie i wszytko wróci do normy. Chyba każdy tak ma od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje od czasu do czasu, ta chyba jest częściej. Miki nadal walczy z chorobą, chyba czeka nas antybiotyk...

      Usuń
  2. Upssss... niezła rozpierducha!
    Zdrowia i spokoju... w głowie, w domu i podczas siedzenia na kiblu! >;0)

    OdpowiedzUsuń