Zapuścili tu żurawia...

wtorek, 9 lipca 2013

Heloł!

Przyznaję mojej szefowej złote usta, za teksty, którymi do nas sypie od kilku miesięcy. Nie wiem już czy śmiać się, czy udawać że nie słyszę, tego co do nas mówi?!
Na porządku dziennym są słowa:
- no sorrryyy
- helołłłłłłłł
- nie polizałyście nawet tego lizaka ( jak wyniki nie takie)
- pierwszy kontakt z klientką, to jak podryw faceta, masz swoje 3 sekundy...
- każda nie znczy każdą, a każda nie jest każdą
-chcę widzieć w was szalonych sprzedawców z obłędem w oczach

Matko, tyle pamiętam tak na szybko. brrr

Wydębiłam tydzień urlopu w lipcu, kolejne dwa w sierpniu. I teraz szukam pensjonatu jakiegoś sensownego w Darłówku, ale puki co, to nic mi w oko nie wpadło. Mam trochę jeszcze czasu. Plany wakacyjne były inne, ale zmieniliśmy, a co, raz się żyje.
Tylko poproszę o jakąś ładną pogodę, bo mam zamiar kupić sobie nowy strój kąpielowy, bo mój stary pamięta czasy szkoły średniej! I trzeba będzie chodzić po plaży na wdechu, dam radę!
Marzy mi się jakaś bułgaria, albo inne ciepłe morze, tylko z tym naszym roczniakiem, to raczej nie do zrobienia. Łazi to to po meblach, wszystko pcha do buzi, kuweta kota mu nie obca, wczoraj nawet ciumkał kocie chrupki, które znalazł na podłodze. Pełna integracja z otaczającym go światem.
Może za rok? Z całą bandą? Jak rumuny, weźmiemy torby i fruuuuuuuuuuuuuu.
No to helołłłłł.



5 komentarzy:

  1. No ale to chyba lepiej niż miałaby sztywne formułki mówić?...

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie nie. Wolę sztywne formułki, ale z klasą. Przełożony ma być moim autorytetem ponoć.

    OdpowiedzUsuń
  3. czemu akurat w Darłówku?

    OdpowiedzUsuń
  4. Byle przed II urodzinami to jeszcze za friko :)
    Planowałam Tunezję w październiku ale jak znam życie to się rozchorują i ch... z tego będzie.

    OdpowiedzUsuń