Dumna będzie ze mnie teściowa, jak do niej jutro przyjedziemy i jej przywiozę zakalca, zamiast pięknej drożdżowej babki!
Ale co tam, liczy się idea przecież, co by z pustymi rękami nie przyjeżdżać!
Nie muszą być wesołe, ale mogą. Muszą być spokojne, i żeby nie wracały wspomnienia, kiedy siedziałam w święta sama i płakałam za Jackiem.
Spokojnych Świąt.
Nawet teściowa powiedziała, że zakalec smaczny, ha ha ha. Najbardziej jednak smakowały wszystkim pierniczki, które własnoręcznie upiekliśmy z Mikim. Święta spokojne, spokojniutkie;)
I Tobie też, kochana. Mam nadzieję, że miło je spędzacie.
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńŚwięta miłe i spokojne i najważniejsze, że rodzinne. Tylko jakoś szybko minęły, co??
Najważniejszy jest gest i chęci:)
OdpowiedzUsuńI jakie były te Święta? Spokojne?
Nawet teściowa powiedziała, że zakalec smaczny, ha ha ha.
UsuńNajbardziej jednak smakowały wszystkim pierniczki, które własnoręcznie upiekliśmy z Mikim.
Święta spokojne, spokojniutkie;)